- przez MM
Zakupiłam dziś na targu truskawki – polskie (swoją drogą pani z targowego stoiska poprawiła mi humor na resztę dnia, gdyż ciągle pytała: polskie czy greckie? – młode ziemniaki. Polski czy hiszpański? – kalafior Polskie, wszystko polskie – odpowiadałam. Ale polskie dwa razy droższe, pani informowała za każdym razem dbając o mój budżet ;-). Polskie truskawki okazały się pyszne, słodkie, soczyste. Jak truskawki, to i naleśniki, tak co roku rozpoczynamy truskawkowy sezon. W przygotowywaniu i smażeniu naleśników zawsze towarzyszą mi panny M&M, dzielnie asystują, kłócą się która ma wlewać mleko, która sypać mąkę…dziś, gdy ciasto było już gotowe, a ja na chwilę opuściłam kuchnię w celu odebrania telefonu, młodsza M. postanowiła zrobić eksperyment kulinarny i do naleśnikowego ciasta wrzuciła całą paczkę słonecznika:-). Eksperyment udał się doskonale i tym samym młodsza M. zapoczątkowała nową erę naleśników w naszym domu – od dziś będziemy dodawać słonecznik, poeksperymentujemy też z innymi takimi… orzechami, migdałami, siemieniem lnianym… zawsze to jakieś urozmaicenie ulubionego dania dziewczynek, a efekt wyśmienity:-).
Genialny pomysl. Uwielbiamy nasiona slonecznika i nalesniki ale jeszcze,zesmy tego nie laczyly.
Jutro smaze 🙂
Ma dziewczyna talent kulinarny! Swietny pomysł 🙂 mniam, mniam! pozdrawiam 🙂
Dobrze, że miałaś nasionka w wersji "wyłuskanej" bo jakby wrzuciła słonecznik z łupinkami to już tak bardzo byś się nie cieszyła 😛 A tak na marginesie genialny instynkt kulinarny!!! Brawo Malinka !!!
no jak sie ma na imie Malinka to wiadomo ze musi być pysznie, brawo !
btw. uwielbiam kolorystyke i harmonie twoich kolaży 🙂
Pierwszy kolaz bardzo mi sie podoba a nalesnikow ze slonecznikiem jeszcze nigdy nie jadlam, w domu tez robimy bo lubimy wiec kolejne chyba powinny byc wlasnie z czyms takim… 🙂 Milego dnia… M
Można dodać kakao albo mak do naleśników, też fajnie smakują. Polecam!