Maliny w Maju Fotografia

fotografia rodzinna, dziecięca, noworodkowa, ciążowa Szczecin

Naleśniki z „wpadką”;-)

Zakupiłam dziś na targu truskawki – polskie (swoją drogą pani z targowego stoiska poprawiła mi humor na resztę dnia, gdyż ciągle pytała: polskie czy greckie? – młode ziemniaki. Polski czy hiszpański? – kalafior Polskie, wszystko polskie – odpowiadałam. Ale polskie dwa razy droższe, pani informowała za każdym razem dbając o mój budżet ;-). Polskie truskawki okazały się pyszne, słodkie, soczyste. Jak truskawki, to i naleśniki, tak co roku rozpoczynamy truskawkowy sezon. W przygotowywaniu i smażeniu naleśników zawsze towarzyszą mi panny M&M, dzielnie asystują, kłócą się która ma wlewać mleko, która sypać mąkę…dziś, gdy ciasto było już gotowe, a ja na chwilę opuściłam kuchnię w celu odebrania telefonu, młodsza M. postanowiła zrobić eksperyment kulinarny i do naleśnikowego ciasta wrzuciła całą paczkę słonecznika:-). Eksperyment udał się doskonale i tym samym młodsza M. zapoczątkowała nową erę naleśników w naszym domu – od dziś będziemy dodawać słonecznik, poeksperymentujemy też z innymi takimi… orzechami, migdałami, siemieniem lnianym… zawsze to jakieś urozmaicenie ulubionego dania dziewczynek, a efekt wyśmienity:-).

 

6 komentarzy do “Naleśniki z „wpadką”;-)

  1. Dobrze, że miałaś nasionka w wersji "wyłuskanej" bo jakby wrzuciła słonecznik z łupinkami to już tak bardzo byś się nie cieszyła 😛 A tak na marginesie genialny instynkt kulinarny!!! Brawo Malinka !!!

  2. Pierwszy kolaz bardzo mi sie podoba a nalesnikow ze slonecznikiem jeszcze nigdy nie jadlam, w domu tez robimy bo lubimy wiec kolejne chyba powinny byc wlasnie z czyms takim… 🙂 Milego dnia… M

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę