- przez MM
Tegoroczny czereśniowy sezon jest szalenie obfity, a ja muszę przyznać, po raz pierwszy w swym życiu robię przetwory. Na półach stoją już słoiczki z dżemem truskawkowym, czereśniowe kompoty i najnowszy produkt, konfitura z czereśni, którą to dziś tutaj zaprezentuję :-). W planach mam jeszcze dżem wiśniowy, konfiturę z malin, konfiturę ze śliwek, konfiturę z brzoskwiń i duuuuuuuuuużo słoiczków z sokiem malinowym ( ale tu liczę już na moich rodziców ;-). Całkiem ambitnie ;-).
Tak więc po trzydziestce dorosłam wreszcie do tego rodzaju działalności. Działalności „przetworowej” ;-)).
Strasznie się cieszę, że dziewczynki przez jesień i zimę będą zajadały naleśniki i racuchy ze zdrowym dżemikiem. MOIM :-). Choć trzeba tu chyba napisać, że także i ICH, bo dzielnie pomagały mi przy myciu i drylowaniu czereśni, które to zajęcia odbyły się na świeżym powietrzu w babcinej letniej altanie.
u mnie też owocowo-tu konfiturka z czarnej porzeczki, tam ciasto z agrestem, maliny do gofrów – mój mąż śmieje się, że się zmieniam, czyli podobnie jak u Ciebie – dorosłam do kurki domowej 🙂
zdjęcia smakowite, jak zawsze!
pozdrawiam
A jaka satysfakcja, własnoręcznie poczyniony dżem niczym nie wiadomo jaki awans ;-)))
Witaj 🙂 u mnie też akcja zapasy na zimę trwa! W spiżarce czekają już dżemy z truskawek, dżem z czarnej porzeczki, sok z czerwonej porzeczki, kompoty z czereśni, wiśni i agrestu :)Planuję jeszcze powidła śliwkowe, mus jabłkowy, kilka słoiczków kompotu z papierówek, gruszek i śliwki w occie 🙂 Wszystkiego po trochu. Pozdrawiam i życzę owocnej pracy w kuchni :*
Wow, to dopiero zapasik na zimę, chyba Cię nie przebiję :-).
Chyba do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć;) Mam 29 lat, a dziś będę robiła po raz pierwszy w życiu dżem. Dżem z cukinii;) Ale nie wiem czy będzie to tak kolorowo wyglądało jak u Ciebie na zdjęciach. No chyba, że pójdę siekać cukinię na balkon 😉
Dżem z cukinii? Brzmi ciekawie, a z tym balkonem to niezła myśl, na świeżym powietrzu praca idzie lepiej 🙂
aż Wam zazdroszczę tego czereśniourodzaju :), i ja też się na powrót taka domowa zrobiłam po 30-tce przy dwójce dzieci 🙂
:-))
Ach jak Wam zazdroszczę tych przetworów 🙂 My zapracowani w pensjonacie kompletnie nie mamy na to czasu 🙁 Jeszcze jak byłam w domu udało się zrobić kilka słoiczków dżemu truskawkowego, który był tak pyszny że śladu po nim już nie ma 🙁
Obawiam się, że te nasze kilka słoiczków też do zimy może nie przetrwać, ale pilnuję ;-))
Ja też w tym roku zaczęłam produkcję przewrotową. Nie mogłam się powstrzymać i jedna konfitura z zółtych malin już poszła w ruch 🙂
żółtych malin nie znam, nigdy nie próbowałam, ba nawet nie widziałam.
mmm pychotka te czereśnie!
jak pięknie zamknięte na zimowe dni.
mamy takie same słoiczki:)
pozdrowienia
nie mogłam przejść obok nich obojętnie ;-))
A ja Cię podziwiam że przy tej "robocie" Ty jeszcze zdjęcia robisz!!! i dziewczynki takie piękne, czyste, wystrojone…."Szacun"kobieto. U nas już po zaprawach owocowych, teraz buraczki;)
P.s Świetne kadry
Kingo, aparat pod ręką – zawsze i wszędzie ;-). To, że dziewczynki czyste to magia GIMPA, a stroje lumpkowe, kosztowały mnie niecałe pięć złotych więc mogą śmiało służyć za fartuszki ;-). Buraczki to dla mnie wyższa szkoła, liczę na rodziców, ja w tym roku debiutuję w dżemach ;-).
Przepiękne dziewczynki i zdjęcia cudowne!
Talent zdecydowanie 🙂
Zapraszam do siebie 🙂
Ada
Bardzo mi sie podoba to Wasze dzemow tworzene:-)