Maliny w Maju Fotografia

fotografia rodzinna, dziecięca, noworodkowa, ciążowa Szczecin

Bukiet… do pomidorowej :-)

W tym roku udało mi się wreszcie założyć prawdziwy ziołowy kącik. Obok bazylii, oregano, rozmarynu, mięty i melisy znalazły się także tymianek, liść laurowy i polski kanon: szczypior, pietrucha i koperek. Wszystko się pięknie przyjęło, rozrosło i oprócz tego, że cieszy oko, świetnie sprawdza się w kuchni. Nasza ulubiona pomidorowa zyskała na aromacie, wrzucam pod koniec gotowania bukiecik składający się z bazylii, oregano, tymianku i pietruszki. Odkrycie lata ;-). Nie wspomnę o ziemniakach pieczonych z oliwą i rozmarynem…

Moje ostatnie pogodowe narzekania poskutkowały i wróciło prawdziwe, upalne lato… hurrra!!! Całe popołudnia, aż do późnego wieczora spędzamy na podwórku, dziewczyny pluskają się w basenie, ja czytam albo zajmuję się malowaniem… doniczek i ogrodowych mebelków ;-). W międzyczasie podjadamy mocno schłodzonego arbuza, winogrona, borówki, truskawki, brzoskwinie, śliwki, wiśnie… lato, lato, jego smaki, zapachy i ciepłe, letnie wieczory… tylko maciejka wciąż nie zakwitła. Jeszcze chwilka.

15 komentarzy do “Bukiet… do pomidorowej :-)

  1. wyrosla Ci prawdziwa dżungla 🙂 zgadzam sie ziola to nieoceniony dodatek w kuchni, nie mowiac juz o tym , ze dzieki temu na polnocy Polski tworzysz pachnacy zakatek na miare poludniowych Wloch 🙂 niech to lato trwa jak najdluzej 🙂

  2. Polecam do tej ziołowej dżungli lubczyk!!!
    Do rosołu,pomidorowej i grzybowej nieoceniony!!
    U mnie jest królem 😉

    Pozdrawiamy
    Kamila&Dzieciaczki

  3. Uwielbiam świeże zioła, potrawy smakują z nimi po stokroć lepiej.Twój ziołowy ogródeczek pięknie się rozrósł, nic tylko zajadać się pysznie doprawionymi potrawami.

  4. Też pomyślałam o lubczyku… to by był dopiero zapach w kuchni. Chętnie bym posiedziała z wami w tym ogródku do późnego wieczora ale niestety ciągle pracuję 🙁

  5. Pięknie wyglądasz pośród tych wszystkich ziół – bardzo bardzo romantycznie!!

    A maciejka już za chwileczkę 🙂 – miłego wieczornego wąchania 🙂

    Pozdrowienia ze wsi po drugiej stronie kraju 🙂

  6. Dziękuję, za wszystkie komentarze. Lubczyk uwielbiam i używam, nie ma w naszym domu rosołu bez lubczyku :-), niestety w tym roku dwa razy mi się nie przyjął. Korzystam z zamrażarkowych zapasów, które przywożę co jakiś czas od rodziców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę