- przez MM
„Wakacje”
pachniały białym mlekiem
i zieloną słodyczą pomidorów
tamte wakacje
na piaszczystych ścieżkach
przechodziłam swoje dzieciństwo
szumiały mi szczupłe brzozy
śmiesząc listkami i wiatrem
przez pola i pastwiska
niosły się nasze nawoływania
w tym cichym świecie bez telefonów
doświadczałam cudnej zajętości dni powszednich
babcia przy stole sprzed wojny
igłą kreśliła barwne leluje
w płótnie znajdując właściwe miejsce do ukłucia
czerwony pekaes wiózł je potem do cepelii
wujek dbał o mogiłkę za domem
jak o kogoś żywego
barwną sztucznością kwiatów udowadniał swoje przywiązanie
co roku zasypywały nas mirabelki i ulęgałki
dzieliły się z nami swoim wonnym szczęściem
a my podnosiliśmy je do ust
smakując łapczywie tę letnią komunię
tylko dzieci miały czas by jej w pełni kosztować
na trzeszczącym wozie przemierzaliśmy wyniosłość lasu
by zdobyć chleb powszedni wielki jak koło młyńskie
na spodzie złotego bochna ukrywały się jeszcze pogięte kłosy
autografy chlebowego pochodzenia
kromka z wodą i cukrem była głównym smakiem dzieciństwa
z motyczką wychodziłam na słońce
brązowiło mi skórę
gdy z marchwią w drużynie wygrywałam walkę z perzem
nie wyrywać pietruszki
nie deptać ogórków
buraczki koniecznie przerywać
warzywny dekalog
w ustach cioci pochylonej w ukłonie do ziemi
i czworaki codziennie mijane
stare jak świat
czarnym drewnem przedzielone ludzkie życia
z zasłonkami od much i komarów
ostoje cichego odpoczynku na zmurszałych schodkach
nie odejdzie ten świat
jeszcze nie teraz
jeszcze potętni w słowach niezapomniany
jeszcze odezwie się w szczekaniu wiejskich burków
jeszcze pogwarzy w porykiwaniu krowy
jeszcze opowie że nie przeminął
jak w kropli drobnej łzy
zamykam w wierszu
moje dzieciństwo
Katarzyna Enerlich.
Ps. Kasiu, odnalazłam dziś ten wiersz, dziękuję.
Transportowaliście tak jabłka? Panny M. mają to chyba w genach 😉
zawsze w ten sposób 😉
a wiersz piękny, dziękuję 😉
🙂
Piękne… My też zasypani jabłkami 🙂
W tym roku papierówki oszalały 😉
W dzieciństwie mieszkałam nad rzeką w otoczeniu ogrodów działkowych, z kuzynkami chodziłyśmy na gruszki, starsza z koleżankami skakała przez płot, a my stałyśmy na czatach,to były czasy 😉
:-))
tak,przypomnialy mi sie wakacje u dziadkow i moje przesiadywanie pod papierowka:)
Zapach papierówek kojarzy mi się zawsze z wiejskim sadem.
Najpiękniejszy wiersz jaki kiedykolwiek czytałam…i najpiękniejsze zdjęcia dnia dzisiejszego!
Upalnie, ledwo żywa pozdrawiam 🙂
Aniu, na wiersz natrafiłam dawno temu, na blogu K. Enerlich, przywołał on we mnie czasy wakacji z dzieciństwa, nie mogłam go tutaj nie zamieścić. Pozdrawiam, u nas dziś deszczowo.
Piękny wiersz! Na chwilę przeniosłam się w czasie. Fotografie pokazują,że Wy też i to nie tylko w wyobraźni. A te papierówki to już do ciasta na "szarlotkową pogodę"?
Póki co z papierówek robimy orzeźwiające soki na upalne dni.
Podnoszę raczkę i ja!!!
I nie tylko jabłka!!
Gorzej jak transportowany owoc niechcący sie rozgniótł i na sukience kwitły plamy!!
Pozdrawiamy!!
K&O&A
OOO tak ;-)))
o jej… cudnie.. wiersz piękny
a jabłuszka nie raz tak nosiłam:P
pozdrowienia
🙂
Dziękuję za to, że masz u siebie mój wiersz… napisany kilka lat temu,,, cioci od zagonków już nie ma,.. a wiersz jest… serdeczności. Katarzyna Enerlich
Kasiu, kiedy przeczytałam wiersz po raz pierwszy, niemalże przeniosłam się w czasie. Ale Ty potrafisz przenieść mnie w czasie i zaczarować każdą swą powieścią. Dziękuję.
Oj, transportowaliśmy, transportowaliśmy 😉
Wczoraj z takich jabłek – w nas mówi się na nie papierówki – zrobiłam szarlotkę 🙂
Piękny wiersz! Kwintesencja dzieciństwa!
Papierówki, papierówki, najbardziej polskie z polskich ;-))
Ładnie, romantycznie i w zgodzie z naturą- to lubię.
Ja również 🙂
Nie słyszałam nigdy tego wiersza, ale zrobił na mnie wrażenie. Wakacje, wspomnienia, coś na co czekamy a potem tak szybko ucieka… I znów czekamy. Zapraszam również do siebie, coś do czytania dla każdej mamy 🙂
Dziękuję za zaproszenie.
Hi, hi ja też tak jabłka nosiłam dlatego widok mojej córki, która zbiera jabłuszka do fartuszka mnie rozczula 😉
:-))
Przepiękny wiersz. Blog Katarzyny chętnie odwiedzę. Ja też tak nosiłam jabłka i w bluzce też.
Pozdrawiam!
Iza