Maliny w Maju Fotografia

fotografia rodzinna, dziecięca, noworodkowa, ciążowa Szczecin

Pod wiśniowym drzewkiem…

Nie lubię wiśni w stanie surowym, ale uwielbiam w stanie przerobionym :-). Kompoty, ciasta, lody, galaretki, frużelina, dżemy…
W tym roku nasze drzewko się postarało, mamy sporo wisienek. Dziś poczyniłyśmy pierwsze zbiory i od razu powstało ciasto 😉

Ciasto jogurtowe z wiśniami – nasze ulubione, dziś dodałyśmy jeszcze do niego płatki czekoladowe. Polecamy na weekend :-)!

Sposób przygotowania:

Jajka ubić z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać jogurt , olej i dobrze wymieszać. Stopniowo dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Wyłożyć do nasmarowanej tłuszczem lub wyścielonej pergaminem blachy (my tym razem użyłyśmy ceramicznej formy), na górę wyłożyć wydrylowane wiśnie. Piec w temp. 200 st.C. przez 30-40 minut (sprawdzić patyczkiem). Po ostudzeniu posypać cukrem pudrem. 

Dla leniwych – Duża blacha Jogurtowe + wiśnie – nie ukrywam, że czasem korzystamy  😉

4 komentarze do “Pod wiśniowym drzewkiem…

  1. Pieczone z ogonkami! :))))
    Zabawnie to wygląda. To Twój nowatorski pomysł?
    Jak słodko i uroczo dzis u Was. Wszystko mamusiu dopracowałaś, od fartuszka, po piękną foremkę.

  2. Zachwycam się Twoimi zdjęciami bo są przecudowne. Mamy taki fartuszek tylko niebieski. Uwielbiam fartuszki i kuchenne gadżety. Twoje na zdjęciach są cudne. Ciasto wygląda apetycznie. Twoje córeczki sa prześliczne i są wspaniałym obiektem do fotografowania. Nawet ich rączki wyglądają rozkosznie. Pozdrawiam! Iza

  3. Aga, podpatrzyłam w jakiejś gazecie te ogonki, tak wiesz dla efektu;-). Prócz fartuszka i foremki miałam jeszcze siostrę z różowymi paznokciami;-)

    Mammamisia – dziękuję, a do kuchennych gadżetów też mam słabość, staram się omijać Dukę czy inne Home&You z daleka, ale ciągnie mnie tam jak magnez ;-).

    Madzia to wiśnie, a pazurki tak, lakier jak najbardziej mój i jak najbardziej podpasował starszej M.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę