Maliny w Maju Fotografia

fotografia rodzinna, dziecięca, noworodkowa, ciążowa Szczecin

…Myślę sobie, że
ta zima kiedyś musi minąć.
Zazieleni się,
urośnie kilka drzew… – piosenka sama ciśnie się na usta… i jakoś tak nucę ją już od kilku dni…
Na kuchennym parapecie gałązka forsycji, przyniesiona ze spaceru pachnącego wiosną…
Na kuchennym stole – tulipany – nasz wiosenny talizman…
…tylko w powietrzu wiosny brak…
Na podwieczorek pieczemy owsiane muffiny z ostatnią już porcją jagód…a młodsza M. daje wykład na temat kucyków. Dowiaduję się o istnieniu, pegazo-jednorożców, kucyków kosmicznych, kucyków tęczowych, kucyków morskich i tych no… – najzwyklejszych – „ziemskich” :-).

4 komentarze do “

  1. Wow a u Was jak zawsze smakowicie. Wiesz mi najbardziej teraz brakuje przy Lence czasu na wspólne wypieki z Paulinką i straszne mam wyrzuty sumienia z tego powodu że nie ogarniam ale czasu brakuje. Kiedyś to my non stop coś razem piekłyśmy i własnie wtedy były najfajniejsze rozmowy i dużo śmiechu 🙂 Tulipany to i mój talizman – w kuchni na parapecie cały czas big bukiet żółtych a u Pauli w pokoju oczywiście ten w kolorze pink 🙂 Zima mam nadzieję że WRESZCIE odejdzie ale dzisiaj rano jak podniosłam roletę i zobaczyłam na termometrze -13 to się załamałam 🙂 Dobrze że chociaż błękit nieba jest i słońca to jakaś rekompensata za tą temperaturę :)) Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę