Maliny w Maju Fotografia

fotografia rodzinna, dziecięca, noworodkowa, ciążowa Szczecin

Po niespełna tygodniowej głodówce…

usłyszałam chóralne: „mamo rosół!”. I dom otulił się w lubczykowy zapach. 
Apetyty wróciły! Po rosole była ogromna ochota na frytki i choć czeka nas teraz całotygodniowa lekkostrawna dieta, na frytki pozwoliłam.

Wróciła też ochota na spacery, panny M. niczym wypuszczone z klatki biegały dziś po naszym dzielnicowym „Central Parku”;-)).

Tylko ja jakaś nieswoja lekko, czyżby wirus zmienił właściciela ;-).

 Z parkowej wyprawy naniosłyśmy mchu, szyszek, liści i innych skarbów, z których przez weekend może stworzymy coś jesiennego.

Udanego weekendu, pełnego słońca!

10 komentarzy do “Po niespełna tygodniowej głodówce…

  1. U nas dzisiaj też był rosół, jutro będziemy robić krokiety, bo dużo mięsa zostało, widzę, że dziewczynki zadowolone i żwawe, czyli zdrówko wróciło i buziaki śliczne uśmiechnięte, bardzo ładne jesienne zdjęcia 🙂
    uściski !

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę