Maliny w Maju Fotografia

fotografia rodzinna, dziecięca, noworodkowa, ciążowa Szczecin

Migdałowo…

Jakiś czas temu pisałam, że koleżanka poczęstowała mnie przepysznym ciastem migdałowym. Odkąd spróbowałam „chodziło za mną” przez cały tydzień i w niedzielę upiekłyśmy. Jest nieziemsko łatwe, pyszne, bez dodatku mąki…i najważniejszy jego walor – podczas pieczenia cały dom pachnie migdałami!
Przy okazji (trochę z lenistwa, bo nie chciało nam się gotować mleka w puszce) opracowałyśmy nową recepturę kremu do ciast. Serek mascarpone wymieszałyśmy z zagęszczonym słodzonym mlekiem, w proporcjach mniej więcej pół na pół, no może tego mleka było nieco mniej niż serka. Co za efekt! Spróbujcie koniecznie! Idealny dodatek nie tylko do ciasta migdałowego, ale również do muffinek, ciasta marchewkowego itp.

Do naszej kuchni powoli zakradają się znów pastele, wszystkie świąteczne czerwienie i lampki choinkowe już schowane. Zaczynamy zapraszać wiosnę. Tak do wnętrza, bo na zewnątrz zima na całego!

Przepis na ciasto migdałowe.

4-5 jajek, zależy jak duże 😉
200 g cukru ( radzę dać 150, ja tyle dałam a i tak było mocno słodkie),
300 gr. mielonych migdałów ze skórką,
pół łyżeczki cynamonu,
skórka z połowy cytryny, bądź pomarańczy.

Ciasto pieczemy w tortownicy o średnicy 24,  ok 40 – 45 minut w 180 stopni.

Zazwyczaj w sklepach można dostać migdały pakowane po 200 – 250 gr, wówczas dodajemy te 200 gr migdałów + 50 gr mąki tortowej + 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia. Też wyjdzie smaczne :-).

23 komentarze do “Migdałowo…

  1. Mmm… brzmi kusząco 🙂 Szczególnie mam ochotę wypróbować ten mix mascarpone z mlekiem zagęszczonym – to musi być ciekawe. Ja czasem robię krem: mascarpone plus nutella – też fajny 🙂
    W przepisie masz 200 g curku – uśmiechnęłam się :))
    Pozdrawiam ciepło 🙂

  2. O rany ileż mam zaległości!!! Nie było mnie dłuuugo i teraz mam co oglądać! Kochana Twoje zdjęcia są po prostu genialne!!! Napatrzeć się nie mogę 🙂 Pozdrawiam mocno i znowu będę nałogowo zaglądać 🙂

  3. Piękne! I wszyscy czekamy na wiosnę. Mimo, że Was nie znam osobiście (choć rejon Gumieniec jest mi bliski), lubię patrzeć, jak zmieniają się Twoje Dziewczynki. Ściskam!

  4. Pastele jak najbardziej mi w duszy grają, jednak na razie mam taki mroczny nastrój. Walizka oznacza wyjazd ale nie wiadomo kiedy i czy na pewno, więc na razie jesteśmy umówione na wakacyjne spotkanie:)))Ciasto mniam…a ja na diecie;/ A wiesz jak patrze na te zdjęcia to wychodzi, że młodsza piekła a starsza tylko jadła:))) ( z tym językiem wygląda cudnie!)Lecę robić naleśniki z jabłkami…miłej niedzieli!

  5. Koniecznie, koniecznie muszę wypróbować przepis – narobiłaś mi niesamowitego smaka 😀 U mnie ciągle zimowo i trochę czerwieni gdzieniegdzie widać, ale widząc pastele u ciebie znowu zachciało mi się wiosny!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę