- przez MM
Mniej więcej takie miny królowały dzisiejszego popołudnia :-). Cóż, kolor nieba mało optymistyczny 😉
W taki dzień musiałam zrobić meeega kaloryczne jak na obiadokolację, ale za to pyszne danie : „Holenderska zapiekanka drwala pod szpinakową kołderką” – choć ta pozycja jest zarezerwowana na mocne mrozy :-). Przepis dostałam jakiś czas temu od koleżanki – że drwala, to pewnie ze względu na kaloryczność, ale dlaczego holenderska, nie wiem do dziś. Lekko zmodyfikowałam przepis (wzbogaciłam o szpinak 😉 i teraz jest on na ulubionej liście dań (panny M. oczywiście wygrzebują sam makaron).
Makaron gotujemy.
Boczek podsmażamy na patelni z pokrojonym w krążki porem.
Na drugiej patelni przyrządzamy szpinakowy sos: podsmażamy 2 ząbki przeciśniętego czosnku, dodajemy szpinak, dusimy, na końcu dolewając śmietanę, przyprawiamy solą, pieprzem wg uznania (czasami dodaję jeszcze ser feta, bądź topiony śmietankowy Hohland)
Ugotowany makaron mieszamy z podsmażonym boczkiem, wykładamy do naczynia żaroodpornego, na wierzch wylewamy szpinakowy sos, posypujemy startym serem, zapiekamy 15 min w 180 stopniach i gotowe!
Kurczak przysmażony na oliwie z ząbkiem czosnku, czarne oliwki i zielony makaron tagiatelle dorzucony na patelnię smakują też dobrze, i są zjadane przez dzieci. Toteż polecam!
Rany Julek jak to wygląda 🙂
u mnie też takie miny były, ale za to wczoraj było pięknie 🙂
Pozdrawiam ciepło
Uwielbiam ale bez boczku! 🙂 Może zrobię w ten weekend. Makaron uwielbiam w różnych postaciach!
Aga, mimo, że ja i mąż zjadamy oliwki niczym cukierki, dziewczynkom nijak nie wchodzą. Ale ja chętnie wypróbuję, przyznam, że z czarnymi oliwkami jeszcze nic nie robiłam.
Gosze, ta "zmiennonastrojność" ostatnio u nas gości.
Moniko, ja też z tych makaronowych 😉
uwielbiam zapiekanki zaraz zapiszę sobie przepis 🙂
Karlito, polecam jest prosta i szybka :-).
jej, aż mi w brzuchu zaburczało! już wiem co będzie jutro na obiad 😀