Kiedy Franuś był u mnie na sesji po raz pierwszy, ciężko było wywołać u niego uśmiech. Był mocno przejęty, zaciekawiony i przy tym baaardzo poważny :-).
Tym razem uśmiech nie schodził mu z twarzy i powstało kilka naprawdę fajnych kadrów. Co plener, to plener :-).

udany planer 🙂
ależ piękne włosy ma mama 🙂
Ale piękne! 🙂