- przez MM
Powoli kończą się nam zimowe zapasy letnich smaków, które jak to mawia starsza M. „hibernują” sobie w zamrażalce. To chyba dobry znak – wkrótce wiosna!
Panny M. bardzo lubią podjadać odmrożone maliny, truskawki, borówki czy też jagody, ja zdecydowanie bardziej wolę je w ciastach czy muffinkach, bowiem „na surowo” brakuje mi w nich tej letniej świeżości i sprężystości. Hitem ostatnich niedziel są u nas jagodowe muffiny, które panny M. odkryły wertując swoją ulubioną książkę kucharską. Starsza M. jak już pisałam postanowiła założyć własny zeszyt z jej ulubionymi przepisami. Ten muffinkowy, trafił tam jako pierwszy. Borówki zamieniłyśmy na jagody i cały dom wypełnił się letnim zapachem owocowych wypieków!
u Was jak zawsze pięknie i kolorowo – bardzo mi się podoba to Wasze wspólne gotowanie 🙂 pozdrawiam ciepło
mi fai venire fame con tutte queste dolcezze!
Uwielbiam twoje pastele 😀
Eh… ja też w dzieciństwie zakładałam takie zeszyty! Ile ich było. Szkoda, że żaden nie przetrwał 🙁
Mmmmm…pyszności 🙂
Piękne zdjęcia 🙂
Pozdrawiam
Monika
Cudowne te Twoje babeczki 😉
Dziękuję 🙂
Jak wiosennie, pastelowo….
Uwielbiam muffinki 🙂
Masz świetne naczynia Madziu, dodatki….
Jakie to łatwe – wystarczy wyjąć hibernujące owoce, pastelowe naczynia i masz lato w kuchni… Zazdroszczę tej całej Waszej wspólnej zabawy. Jutro Sz-n… Napiszę…